Relacja z wyjazdu do Chamonix 2014
INNE RELACJE
2024-09-06 "Veni" VII+ 180m na Zamarłej Turni, to relatywnie nowa (lato 2023) droga Maćka Tertelisa. Autorowi udało się wyszukać prostą linię w okolicach "Prawego Heinricha" na którą naprawdę warto się wybrać. Droga jest generalnie obita boltami, ale wymaga dokładania własnej asekuracji, zwłaszcza na 3 ostatnich wyciągach. I tutaj należy oddać Autorom szacunek, po pierwsze za wyszukanie świetnej drogi w terenie, który tyle osób widziało i mijało, a po drugie za uszanowanie klasyków obok i brak ingerencji obiciem w ich charakter. Drogę zrobiliśmy z Łukaszem Deptą Hard Rock po zajęciach na kursie taterernickim.
2024-08-31 Droga Malczyka VI 150m na Żabim Mnichu to dość zapomniana propozycja tej popularnej ściany. Wspinanie piękne, troszkę kruszyzny na pierwszym wyciągu, ale jak na autora to naprawdę nie jest źle ;-). Asekuracja głównie własna, z początku stanowiska wymagają nieco uwagi i wzmocnienia, potem już lepiej. Zrobiliśmy ja z Pawłem i Kasią ostatniego dnia sierpnia - polecamy !
2024-08-24 No i ostatnia z dróg kursowych do wykazu na IA: Motyka V 250m na Ostrym Szczycie. Tym razem z ukochaną Pauliną Michalską.
2024-07-26 - 2024-07-28 Wykonaliśmy z Jerzym Rostafińskim mały rajd w celu uzupełnienia wykazów - Jerzy do kursu IVBV, a ja dróg kusowych na IA. Wspieliśmy: Zach. Filar Ganku V 200m, Komarnickich+ Grań III+ 200m na Szarpanych Turniach, kombinację Kutom-Kadilak VI+ 500m na Gerlachu i Kutty V 300m na Batyżowieckim Szczycie.
2024-07-13 Razem z Jerzym Rostafińskim wspięliśmy Pytlakov Express VI+ 300m na Batyżowieckim Szczycie w Tatrach. Następnie odbyliśmy spacer granią do Batyżowieckiej Przełęczy. Polecamy !
2024-05-11 Mateusz Zabłocki i ja wspięliśmy Destinazione Paradiso VIII+ (VII+ A0) 700m na Cima Costa w Arco. Droga zajęła nam 11h i okazała się całkiem wymagająca. A na dodatek piękna
2024-02-15 -2024-02-18 Z Anią Dąbrowską i Jerzym Rostafińskim wspięliśmy Rebrom M5 450m na Kieżmarskiej Kopie, Cesta bez Ihlu M5 500m na Kieżmarskiej Kopie i Lód w Świstówce WI 3 w dol. Kieżmarskiej. Pełna relacja TUTAJ
2024-02-06 Mateusz Zabłocki i ja wspięliśmy Moonwalk M7 WI6 1000m na Hohe Warte w Zillertall. Warunki w ścianie były perfekcyjne - w chwili naszego przejścia trudności odczuliśmy jako WI5 M3. Droga zajęła nam 7.5h.
2022-12-01-2023-01-01 Razem z Maćkiem Korzeniakiem i Marcinem Wernikiem wzięliśmy udział w finansowanej przez Polski Związek Alpinizmu wyprawie do Patagonii. RELACJA TUTAJ.
2022-10-31 Razem z Mateuszem Zabłockim wspięliśmy w niecałe 9 godzin Via Transylvania VII 1100m na Monte Casale w dolinie Sarca. Styl OS.
2022-10-29 Razem z Mateuszem Zabłockim wspięliśmy Constantini Apollonio VII+ 600m na Tofana di Roses w Dolomitach. Styl OS - trudności prowadził Mateusz.
2022-08 Paweł Czumaj, Jaca Obmiński i ja wspięliśmy w Tatrach przepiękną drogę Plska VI 100m na Szarpanych Turniach w dol. Złomisk. Styl OS
2022-07-03 Jaca Obmiński i ja wspięliśmy w Tatrach kombinację klasyczną dróg Problemy przy Kasie (1 wyciąg), kolejne dwa wyciągi Zakazem Stękania - obie na Zadnim Kościelcu, następnie Droga Gnojka i Stanisławski na Kościelcu. Całość za VIII. Styl RP 340m
2022-03-19 Z Jerzym Rostafińskim wspięliśmy Filar Kopy Spadowej 6- 500m na Kopie Spadowej w okolicach MOKA.
2022-01-09 Z Jacą Obmińskim w ramach pocovidowego rozruchu zrobiliśmy Lewy Filar (droga Vogla) 5 850m na Cubrynie w rej. Morskiego Oka.
2021-11 Z Mateuszem Zabłockim udało nam się zrobić Rebuffat Terray AI 5 M5+ 550m na Aiguille des Pelerines i Mini Blast WI 4 250m na Aiguilee d' Blatierre w rej. Mont Blanc.
2021-09 Z Michałem Kruszewskim wspięliśmy drogę Puskas VI+ na Szarpanych Turniach, a ze Zbyszkiem Obłojem i Kubą Modzelewskim Cesta pre Lukasa VI na Smoczej Baszcie.
2021-02 2021-03 W ramach unifikacji klubowej UKA z partnerami: Jacek Obmiński, Jerzy Rostafiński, Ania Sójka, Magda Rukszan, Dawid Jakubik, John wspięliśmy drogi:
- Kuluar Kurtyki + Mnich przez płytę WI3 M2
- Warianty prostujące do Głogowskiego + na szczyt Kościelca 4/5
- Blade Bezznaczenie 5+ na Buli pod Bańdziochem
- Żebro 2/3 na Buli pod Bańdziochem
- Świt Bezznaczenia 5- na Buli pod Bańdziochem
- Via Pinus M6 na Liliowej Kazalnicy
- Śląski Express 5 na Buli pod Bańdziochem
2020-12 Z Jackiem Obmińskim wspięliśmy drogi Filarek Dyżurnych 6/6+ i Depresją 5 na Kościelcu.
2020-11 Z Mateuszem Zabłockim wspięliśmy drogę Clean Climb M4+ 400m. na Monte Nero di Presanella w rejonie Adamello w włoskich Alpach.
2020-07 Załoiliśmy z Jerrym Kołakowskim Spigolo Giallo VI+ 400m. na Cima Piccola i Morandi 200m. na Cima Piccolissima w Dolomitach.
2020-02-23 Jaca Obmiński i Wojtek Michalski zrobili Firhang WI5+ M5+ 100m. na Zadniej Garajowej Turni w dol. Hlińskiej.
2020-01-22 Zespół w składzie Kierzu, Maciek Korzeniak i Wojtek Michalski wspięli Pononovy kut WI4 M5+ 200m. na Sławkowskich Zębach.
2020-01-19 Mateusz Zabłocki i Wojtas wspięli Filar M5+ 900m. na Mięguszowieckim Szczycie Wielkim.
2019-12-27 Wspięliśmy z Kiwim (Kuba Saloni) Silvestrove Blues M4+ na Sławkowskich Zębach w dol. Staroleśnej
2019-10-27 Wspiąłem z Tomkiem Augustynkiem Orłowskiego VI- na Galerii Gankowej w dol. Ciężkiej.
2019-09 Jaca Obmiński, Włodar i Wojtas wspięli Via Alinina VI+, Dieska-Halas-Marek VII- na Osterwie w dol. Mięguszowieckiej i Drogę Galfy-ego V na Batyżowieckim Szczycie.
2019-03 Jaca Obmiński i Wojtas wspięli Filar Staszla V w Dol. Gąsienicowej.
2019-02 Kuba Saloni, Piotr Kępkiewicz i Wojtas wspięli Depresję Muskata w Dol. Małej Łąki, następnie z Anią Dąbrowską wspiąłem Ciężki Lód WI 3+ w Dolinie Białej Wody.
2019-01 Wspięliśmy z Mateuszem Zabłockim Bratysławski Lód WI 4+ w dol. Jaworowej i Oczy Pełne Lodu WI 4+ w dol. Białej Wody.
2018-01-14 Wspięliśmy z Jerzym Rostafińskim prawdopodobnie częściowo nową drogę (wariant prostujący do drogi Świerza) Manto IV/V 300m na Wielkiej Buczynowej Turni w dol. Pańszczyca.TOPO i OPIS.
2017-12-27 - 2017-12-30 Wspięliśmy z Karolem Kosiorkiem Veverkę WI 4 30m w dol. Staroleśnej, Kralovin Zavoj w dol. Staroleśnej WI 4 90m i Birkenmajer Kupczyk WI IV 150m. w dol. WIelickiej.
2017-03-25 - 2017-03-26 Piotr Kępkiewicz, Wojtek, Karol Kosiorek i Grzesiek wspięli Motykę WI 3 450m na Wysokiej, Grzesiek i Karol dodatkowo Depresję Sawickiego IV na Kaczym Mnichu, a Wojtek i Piotrek Orolina WI 3 w dol. Wielickiej.
2016-09-03 - 2016-09-04 Karol Kosiorek i Jaca Obmiński wspięli Hokejkę VII- na zach. ścianie Łomnicy i Puskasa V na pd. ścianie Kieżmarskiego Szczytu.
2016-08-23 - 2016-08-25 Piotrek Włodarczyk, Jacek Obmiński i Wojtas zrobili drogę Spigolo Nord na Monte Agner 1900m.V+ A0. Drogę zrobilismy w doskonałych warunkach, brak porządnego schematu zaowocował całodniowym zapychem w środkowych partiach drogi i nieodnalezieniem wariantu klasycznego za VI w górnej części. Droga wcale niezbyt łatwa, dosyć poważna i długa. Polecamy.
2016-03-12 Karol Kosiorek (taniec i psycha) i Wojtas (dygot i asekuracja) wspięli Paradę Jedynek na Kotle Kazalnicy 180m. 6+/7-. Warunki wspinaczkowe były rewelacyjne, pogoda natomiast nie (ciągły opad lawinek pyłowych).
2016-01-23 Podczas dość rześkiego weekendu wybraliśmy się z Jacą do dol. Hlińskiej - głównie na rekonesans. Ściany mohutne - do 800m. oraz zaskakująca ilość pięknych i dość długich jak na Tatry lodospadów. I tylko ta podklepka pięciogodzinna... Zrobiliśmy Lodospad Kurtyki na Wielkim Ogrodzie 180m. WI 4+. Piękny !
2015-08-28 2015-08-30 W Tatrach była totalna lampa. Dwa tygodnie wcześniej burza zmyła nas z Kantu Filara na Kazalnicy. Teraz wspięliśmy z Jacą: Międzykancie VII- 120m. na Mnichu, Drogę na Hell VI 500m. na Kazalnicy i Tetrową Cestę VI- 140m. na Kopie Spadowej.
2015-07 Korzystając z pięknej pogody a Alpach znowu nie wspięliśmy z Jackiem Contamine za VI+ 400m. na Aiguille du Peigne. Udało mi się wspiąć z Maćkiem Ciesielskim na Fidel Fiasco na Aiguille du Blatierre VIII-, 350m. Wspólnie (Maciek, Jacek i ja) Wspięliśmy też drogę Brown Sugar 7a, 350m. Na Fidelu całość prowadził Maciek, na Brown Sugar udało się wyrwać trochę prowadzenia ;-)
2015-02-13 - 2015-02-15 Jaca i Wojtas wspięli w pięknym słońcu: Kaskady za WI3 100m. oraz Korosadowicza na Kazalnicy wariantem za 5, 400m. Korosadowicz był w doskonałych warunkach - niemal cały wylany lodem. Zaskoczyła nas trudnościami kluczowa załupa. Dosłownie kilkumilimetrowa polewka lodowa ukryła całą misterną mikrorzeźbę załupy, nie pozwalając jednakże użyć w sposób zdecydowany dziabek. Jak Jaca to przelewitował pozostanie jego słodką tajemnicą. Do Galerii wrzuciliśmy kilka zdjęć.
2015-01-26 Jaca, Kosior i Wojtas wspięli kombinację Cienia Wielkiej Góry (pierwszy wyciąg), Popki Sałygi (trzeci wyciąg) i Orła z Epiru (piąty wyciąg) na Kotle. Całość za 5+. Odbywało się to w stylu slow&heavy, w dość fatalnych warunkach i po rejteradzie spod Środkowego Filara Rumanowego. Udało się zrobić "oesem" w czasie tak długim, że wstyd się przyznawać;-)
2014-12-25 - 2014-12-30 Wojtas, Jaca & Włodar wspięli Zimná predzáhradka V, 300m. na Pustej Straży, Kosior & Włodar zaś La Traviata V 300m. tamże. Zima nie rozpieszczała i musieliśmy z Jacą uznać wyższość Komina Polaków na Kaczym Mnichu. W kiepskich warunkach daliśmy dyla po pierwszym wyciągu.
2014-07-26 - 2014-08-03 Wojtas, Magda, Aga, Wernix wspięli Contamine 6a+, TD+, 250m. na Pointe Lachenal, Cosmique Ridge PD 250m. na Aiguille Midi, Le soleil a rendez-vous avec la lune 6a+/b, TD+ 850m. na Grepon. Wszystko w stylu OS. Beletrystyczna wersja relacji TUTAJ...
2014-03-02 Karol Kosiorek i Wojtas wspięli Długosza-Popkę wariantem załupą wprost 7, 200m. na Kotle Kazalnicy. Drogę udało się załoić klasycznie, wszystkie wyciągi w stylu OS poza pierwszym (RP), który obaj znaliśmy z poprzednich przejść.
2014-02-01 Wojtas i Jaca wspięli La Traviata V, 300m. na wsch. ścianie Pustej Straży. Topo drogi TUTAJ
2013-12-25-2013-12-31 Wojtas i Jaca wędzili się na Taborze pod Wysoką. Halny nie chciał się skończyć, ale w końcu udało się wspiąć Depresję Sawickiego IV na pn. ścianie Kaczego Mnicha. Wideorelacja z wyjazdu TUTAJ
2013-10-15 Janek Appelt z Albertem załoili Extraplomos 6c na pn. ścianie Veleta w Sierra Nevada. Relacja w języku Brytów TUTAJ
2013-07-27 Wernix i Wojtas wspięli Szewską Pasję VII+ na Młynarczyku. Krótka relacja TUTAJ
2013-02-26 W ostatni weekend Jaca (Jacek Obmiński) i ja (Wojtas) uciekliśmy przed fatalną pogodą z MOKA do Doliny Białej Wody. Próbowaliśmy dostać się pod "Cesky Lad" ale tylko jeden z nas miał narty ;-). Koniec końców wspięlismy "Lad v Malej Tisovce" WI5 (łatwiejsze) i "Secret Ice" (dwa warianty) WI4+
2013-01-27 Jacek Obmiński i Wojtek Michalski wspięli nową drogę na pn. ścianie Wielkiej Buczynowej Turni. Nowość ochrzciliśmy Pańszczyzna i wyceniliśmy na IV+. Szersza relacja TUTAJ.
2012-02-06 - 2012-02-12 Jacek Obmiński i Wojtek Michalski działali w rejonie Morskiego Oka w Tatrach Wysokich. Niemal tydzień lampy zaowocował przejściami: "Rysy Strzelskiego" na Tarasie Mnichowym (V), "Loteryjki" na Kotle WCK (M6+) i "Orła z Epiru" (M6+/7-) na Kotle Kazalnicy. Fotorelacja TUTAJ.
2012-01-28 W ramach tatrzańskiego remanentu: Paulina Szczepańska zadebiutowała we wrześniu w Tatrach "Orłowskim" na Mnichu (V-), "Motyką" na Zamarłej (V) i "Prawymi Wrześniakami wariantem Siadka" (VI+) na Zamarłej Turni (wszystkie drogi z Wojtkiem Michalskim). Dodatkowo Piotrek Włodarczyk z Wojtkiem Michalskim wspięli w grudniu "Wariant Potoczka do WHP 114" na wschodniej ścianie Kościelca (IV+) i "Żebro Rzepeckich" na Granatach (IV)
2011-08-05 Jacek Obmiński ,Wojtek Michalski oraz Daniel Kaczmarek z Przygodnym Grzybiarzem wspięli drogę "Cassin" 6a, 900m.na Piz Badile. Fotorelacja tutaj...
2011-02-05 Jacek Obmiński i Wojtek Michalski wspięli drogę "Popko-Sałyga" IV 200m.na progu WCK
2010-12-30 Tutaj relacja z pierwszego wyjazdu tej zimy...
2010-04 - 2010-11 Tutaj krótka relacja z sezonu skałkowego 2010
2010-08 W Moku wspięto: Hobrzański - Kosiński VII- (Pafnucy i Wojtas), ŁA-PA-NY (nowa kombinacja klasyczna Patryk Wamel i Wojtas) na wschodniej ścianie Mnicha, "Pro Pain" VII+/VIII- (Pafnucy i Wojtas) na zachodniej ścianie Żabiego Mnicha i Filar MSW V (Wojtas) na Mięguszowieckim Szczycie Wielkim w Tatrach Wysokich.
2010-02-05 Piotr Włodarczyk, Dariusz Napora i Wojtek Michalski wspięli Kaskady WI 3 w Dolinie Białej Wody i Środkowe żebro Skrajnego Granata V- na Hali Gąsienicowej w Tatrach Wysokich
2009-10 Wojtek Michalski i w chwilę później Andrzej Panufnik poprowadzili "Zanikający biceps" VI.4+ na Diabelskich Mostach (Jura Północna). Podczas patentowania drogi zoptymalizowaliśmy z Andrzejem sekwencję przechwytów do tego stopnia, że proponujemy dla drogi nową wycenę: "Konserwatywne sześćpółtora".
2009-09-02 Wojciech Barczyński i Wojtek Michalski wspięli "Folwark Montano" VIII/VIII+ 1x AF na pn-zach. ścianie Mnicha w Tatrach Wysokich.
2009-08-02 Sylwia Gutkowska i Wojtek Michalski wspięli Hokejkę na zach. ścianie Łomnicy.
2009-07-05 - 2009-07-18 Filip Szadkowski i Wojtek Michalski wspinali się w okolicach Chamonix. Wspięliśmy "La Piege" VI+ 200m. na Tour Verte, "Children of the Moon" VI+ 350m. na Auiguille du Roc i "Rebuffata" VI+ 200m na Auiguille du Midi. Relacja: Tutaj
2009-06-21 Piotrek Włodarczyk i Wojtek Michalski w trybie weekendowym wspinali się w Dolinie Białej Wody. Wspięliśmy "Lewy Filar" VI RP 300m. na Młynarczyku. Kilka fotek kota i portrety wierzchołkowe: Tutaj
2009-05-22 Andrzej Panufnik i Wojtek Michalski w trybie weekendowym wspinali się w Dolinie Białej Wody. Wspięliśmy "Kowalewski Pałucha" VI OS 300m. na Młynarczyku. Schemat drogi i krótka notka topograficzna: Tutaj
2008-10-25 Filip Szadkowski i Wojtek Michalski w ramach tygodniowej wycieczki do Arco wspięli drogi "Luna 85" 6c 1x A0 500m. na Parete Zebrate i "Delta di Venere" 6c 100m. na Transatlantico. Oprócz tego wspinaliśmy się na krótkich drogach sportowych do 7a.
2008-08-31 Filip Szadkowski i Wojtek Michalski przeszli w stylu RP/PP drogę Fereńskiego VII 110m. na wschodniej ścianie Mnicha w Tatrach Wysokich.
2008-08-12 Janek Appelt i Paweł Czumaj przeszli w 8h "Don Kichota" VI+ 800m. na południowej ścianie Marmolady w Dolomitach. Schemat drogi dostepny jest w naszym dziale topo. Wyjazd chłopaków dopiero się rozpoczął...
2008-07-28 - 2008-08-10 Ekipa w składzie: Sylwia Gutkowska, Wojtek Michalski, Dawid Michalski wraz z wspinaczami z KW Częstochowa bawiła na południu Francji w Tarnie. Wspinaliśmy się w stylu "OS rekreacyjny", bez napinania na trudne RP. Okoliczności i miejsce sprzyjały (ach te miejscowe winnice...). Padły drogi do 7a+.
2008-07-26 Andrzej Panufnik i Wojtek Michalski wspięli drogę "Aligator" VI 160m. na Żabim Mnichu w Tatrach Wysokich. Droga pokonuje estetyczne zacięcie na lewo od "Chrobaka" i "Wizji Śmierci". Przy okazji wspieliśmy też w stylu flash pierwszy wyciąg drogi "Pro Pain" o trudnościach VII.
2008-07-06 Andrzej Panufnik i Wojtek Michalski wspięli drogę "Jargiłło - Paćkowski" VI+ 140m. na Zamarłej Turni w Tatrach Wysokich. Droga została w zeszłym roku oczyszczona ze starych haków w ramach akcji "Tatry Bez Młotka" i oferuje eleganckie wspinanie w rysach i zacięciach.
2008-05-23 Filip Szadkowki i Wojtek Michalski wspięli drogę Kasparekpfeiler VI- 370m. na Hollmauer w Hochschwabie (Styria, Alpy wschodnie).
2008-01-03 Janek Appelt i Wojtek Michalski wspięli się 600-metrową północną ścianą Tułowia Rycerza, kombinacją dróg Hajdukiewicza i Wielkiego Komina.
2007-08-05 W
ramach wyjazdów weekendowych w lipcu i sierpniu wspięliśmy
(Sylwia Gutkowska,
Ewa, Wojtas Michalski, Tomek Obtułowicz i Jacek Obmiński) kilka
krótkich dróżek w
Tatrach, a mianowicie:
- Kant Hakowy VII OS (Wojtas, Tomek, Ewa)
- Kant Klasyczny VI- RP (Wojtas, Jacek)
- komb. Superata Młodości - Międzymiastowa VII- OS/RP (Wojtas, Tomek)
- Międzymiastowa VI+ RP (Sylwia, Jacek)
2007-07-05 W lipcu w ramach kursu taternickiego i stażu wspinaliśmy się (Jacek Patrzykont, Wojtek Michalski) w Dolomitach, Hoellenthallu i w Tatrach. Oprócz dziesięciu łatwych (IV do V+) dróg kursowych wspięliśmy z Jackiem dwie krótkie (5 i 2 wyciągi) drogi o trudnościach VII i VII+
2007-03-01 - 2007-10-20 Podczas wyjazdów relaksowych w rejony takie jak Kalymnos, Jura i Sokoliki poprowadziliśmy RP m.in.: Zwierciadełko VI.3 (Wojtek Michalski i Sylwia Gutkowska), Pajączki VI.3 (Wojtek), Krakowskie Pieczywo VI.3 (Sylwia), Spitfire VI.3 (Sylwia), Eskadrę VI.4 (Sylwia), Nestorasa 7a (Wojtek), Kastorasa 7a (Wojtek), Ambrożego VI.3 (Sylwia i Wojtek). Ponadto w stylu OS i FLASH pokonaliśmy drogi: Leystrygon 6c+(?), Iliada 6c+, Ferdydurke VI.2+ i wiele innych.
Mikroczłowiek biega po kuchni i szaleje w plastikowym samochodziku, odpychając się obija się po szafkach i ścianach, każde uderzenie kwitując wybuchem śmiechu.
Wyjazd w Alpy był zaplanowany od roku, Cel wybrany. I tylko możliwy czas przebywania na miejscu krótki niepokojąco. Jak zawsze bywa - plany sobie, a życie sobie. Cel spowił się bielą a pogoda obserwowana via net sugerowała zabranie nart. Gdy skończył się możliwy dla mnie okres wyczekiwania na warunki - totalnie wyluzowałem. I tak trafiłem na obóz Uniwersyteckiego Klubu Alpinistycznego w Chamonix.
Babilon z obowiązkami wessał mnie bez reszty. Zabiegi dookoła utrzymania status quo, czyli zapewnienia dachu nad głową i paszy zajmują w mieście Warshau zdecydowanie za dużo czasu.
Przygarnęli mnie Agnieszka i Marcin - "na krzywy ryj" czy też jak kto woli "na trzeciego" . W Breslau do naszego samochodu doszlusowali Magda i Serek. Od Jeziora Genewskiego krajobraz stał się ponury i z nieba zaczęło prać żabami. W sobotę przed południem wylądowaliśmy w deszczowym Chamonix. Kawa u Rutka, zakupy i instalacja na kempie zajęły nam resztę dnia. Dowiedzieliśmy się, że mamy do czynienia z najgorszym od kilku lat latem w Alpach, ale jutro ma być lampa. Spakowaliśmy więc szpej i postanowiliśmy z samego rana wystartować do Valle Blanche. Ponieważ Serkowi odnowiła się kontuzja palucha i nie mógł się wspinać - utworzyliśmy zespoły Kasia-Czarek, Dominik-Kuba, Wernix-Aga i Magda-ja.
Telefon, co u Was słychać... Mała chora, Czarna chora. Sms od Przyjaciela z fabryki: "Stary, trzasnąłeś drzwiami i wszystko się rozsypało..." Poczucie winy, zawsze tak jest jak wyjeżdżam.
Za rozruchową wspinaczkę postanowiliśmy z Magdą wybrać 9 wyciągową drogę Contamine na Pointe Lachenal. Poranny bieg do kolejki, tłok przy kasach, lekki amok i... tylko jedna butelka na wodę na nas dwoje. Wjazd na Aiguille Midi za jedyne 54 euro w tłumie innych szczęśliwców którzy zdążyli na pierwszy wagonik... Przesiadka na Planie i po chwili lądujemy w korytarzu. Nabieramy wody z kibla, szpeimy się i wychodzimy z skalno-betonowego bunkra na śnieżną grań. Jest wspaniała pogoda, schodzimy grańką do Białej Doliny i podążamy pod Pointe Lachenal. Po drodze mijają nas radośnie pokrzykując narciarze - och gdyby tak mieć teraz narty... Śnieg na lodowcu jest zmrożony i idzie się nieźle. Po niecałej godzinie docieramy pod drogę. Szpeją się pod nią Agnieszka z Marcinem oraz... trzy inne zespoły - w tym przewodnik z klientką, który z marsową miną oświadcza, że my jesteśmy na wakacjach - a on w pracy, więc powinien pójść pierwszy. Ok człowieku, mówisz - masz. Decydujemy się z Magdą na system - każdy się wspina z worem, z tym że prowadzący ma mieć lżejszy. Okazuje się że nie do końca to tak działa. Mój plecak waży zdecydowanie za dużo na prowadzenie. Pierwszy piątkowy (5c) wyciąg wydaje się być naprawdę trudny. Od drugiego wyciągu mój wór zyskuje imię "Czarna Mamba". Później - po wyciągu w kominku typu "squeeze" za 5c zostaje przechrzczony na "Czarną Kurwę". Pod pierwszym wyciągiem za 6a+ jestem lekko zniszczony i odpoczywamy chwilę. Nie widzę siebie tutaj na prowadzeniu z "Czarną Mambą" - więc decydujemy się na system z holowaniem. Oj to był dobry pomysł. Dwa wyciągi za 6a+ były zdecydowanie najłatwiejszymi na drodze - bo prowadziłem je bez wora. Tempo nam spadło, Marcin z Agą zniknęli, Amerykanie których puściliśmy przodem również. Ostatnia kolejka odchodzi o 18.10, a my na piku zameldowaliśmy się o 17... Zejście ,marsz w palącym słońcu i rozmokniętym śniegu przez Valle Blanche - o ja pierdolę jak mi się chce pić ;-) Wleczemy się i nie ma szans na zdążenie na kolejkę. O 18 rzucam "Czarną Mambą" w śnieg i wyczerpany siadam na plecaku. Jedząc śnieg słyszę ostatni wagonik, który odjeżdża bez nas... Postanawiamy zanocować w schronie Simonda pod Cosmique, ale najpierw napić się wody i piwa. Niestety tuż przed nami do Simonda wmeldowała się 8 osobowa ekipa. Zważywszy że dostępna tam przestrzeń to około 30 metrów kwadratowych zdecydowliśmy się na nocleg w "Kosmiku" za jedyne 43 euro od osoby, ale za to ze śniadaniem, w cieple i w łóżku. Postanawiamy naszą ślamazarność przekuć na sukces, zregenerować się właściwie i jutro rano przed załamaniem pogody (ok. 13-tej) jeszcze coś załoić.
Dzingis jest już duży. 9 lat. Ogarnia moje nastroje, potrafi mnie odciążyć w trudnych momentach bezradności - gdy wyczerpany ze spuchniętymi oczami próbuję opanować poranny żywioł - śniadania dla dwójki, logistyki szkolno-przedszkolnej, nocniki, pieluchy, tornistry, lekcje.
W nocy sieknęła mnie wysokość. Nie mogłem spać, a rano napiżdżała głowa i było ogólnie tak sobie. Wmusiłem w siebie śniadanie, a fakt że nie wypiłem kawy świadczy że musiałem czuć się naprawdę kiepsko. Magda czuła się świetnie - 3700 nie robiło na niej wrażenia. Plany zrobienia czegoś (Midi Sonne) na Aiguille Midi odpuściłem. Nie widziałem siebie tego dnia na 6b, oj nie... Postanawiamy dostać się do stacji kolejki najkrótszą drogą, czyli "Granią Kosmika". Cel wprawdzie "niegodny naszego mistrzostwa" bo jedynie PD, ale ... Tak nam się wydawało najszybciej. Słyszeliśmy że droga ładna, że klasyk i że będzie fajnie... No i najbliżej. Wzięliśmy z Magdą po dziabce, 2 camy i kilka kostek i poszliśmy. "Cosmique Ridge" to doświadczenie jedyne w swoim rodzaju. Nigdy nie widziałem tylu zespołów na raz w jednym miejscu. Czegoś takiego nigdy nie doznałem w górach - stanie w kolejce, korki... Ale za to było naprawdę społecznie. Poznaliśmy 5 "gajdów" i ich klientów ,przy każdym zatorze ucinaliśmy sobie żartobliwe pogawędki na temat nadchodzącego załamania pogody, jakości stanowisk i nuciliśmy "Crosstown traffic" Hendrixa. W końcu jakoś dotarliśmy do stacji kolejki i zjechaliśmy do Chamonix.
Kogo nie spotkam w górach, czy Amerykanie, czy Belgowie - i zapytam o wakacje, odpowiadają: "Tak, widzisz pobędę tutaj miesiąc, potem jadę do Verdon..." A ja mam kurwa tylko tydzień. To i tak cud że się w ogóle wspinam. Wykradanie czasu na trening, wykradanie czasu na wspinanie. Ograbianie bliskich z kontaktu
Kolejny dzień restowaliśmy w totalnej dupówie. W sumie wynik mieliśmy wyśmienity - 2 drogi w dwa dni i okno pogodowe wykorzystane w 100%. Imprezki późnowieczorne trochę denerwowały właściciela kempu, ale staraliśmy się zachować koszerność. W środę ruszliśmy na Igły od południa. Kolejka do Envers, potem drabiny, Mer de Glace, znowu drabiny i marsz moreną... Po drodze znowu zaczęło padać. Rozbijamy z Magdą, Marcinem i Agą namioty i idziemy do schroniska na piwo. Następnego dnia ma być lampa - patrząc za okno aż się nie chce wierzyć. Planujemy z Agnieszką i Marcinem pójść na 850 metrową drogę "Le soleil a rendez-vous avec la lune" na Grepon. Wstaję o 3.40, wychodzę z namiotu i jestem w perfekcyjnym obserwatorium astronomicznym. Budzę Agę i Wernixa, robimy kawę, jemy śniadanie i napieramy. Podejście jest krótkie, na lodowcu Trelaporte spotykamy dwóch Belgów - idą na tę samą drogę co my. Szczelina brzeżna, skrobanie rakami, przebiórka na półeczce. Raki, kijki i ciężkie buty lądują w plecaku przypiętym do repika. Poczeka tu na nas trochę. Najpierw ciśnie Marcin. Wspina się naprawdę szybko. Najpierw wyciąg za 6a, potem kawałek z lotną, potem znowu 5c i 6a, potem znowu lotna... Teren puszcza naprawdę szybko. Zasuwamy z Agą na drugiego tak szybko jak się da. Po małym zapychu i przekroczeniu kuluaru jesteśmy w połowie ściany. Do tej pory tempo mieliśmy imponujące. Od tego miejsca nasza droga nagle pięknieje. Marcin prowadzi jeszcze jeden wymagający dość wyciąg za 6a i oddaje mi prowadzenie. Wspinanie jest świetne. Wyciągi mają niby 5c, ale nikt by się nie obraził gdyby Szwajcar (Piola) wycenił je na 6a. Zasadniczo od kuluaru do piku jest jeden wyciąg wyceniony na 5b. Reszta zawiera się w przedziale 5c-6a+/b przy czym różnica pomiędzy 5c a 6a+ jest tutaj niezauważalna. Dostajemy nieźle w kość. Zmieniamy się z Marcinem jeszcze 2 razy. Około 17 topujemy a za nami Belgowie których wyprzedziliśmy po drodze. Zjazdy w pięć osób przeciągają się do późnych godzin nocnych. Podczas ostatniego zjazdu, już nad lodowcem Trelaporte zadzwonił budzik - właśnie odbiło 24h na karcie...
Następnego dnia restujemy. Jest totalna lampa, da się wspinać, ale nie mamy siły ;-)
W ogóle fuks że tam nie "umarłem" do końca. Marcin pocisnął większość drogi, a ja tylko 7 z 25 wyciągów... Szło wolno, asekurowałem się gęściej... Pod koniec byłem naprawdę wykończony. Ostatnie dwa wyciągi - nie wierzyłem że będę je w stanie poprowadzić. Ostatni raz w górach wspinałem się z Kosiorem na Kotle. W marcu. Brak czasu na regularne treningi spowodował że mój ewentualny występ na Celu mógł mieć podtytuł "Śmierć dziecioroba" ;-)
Sobota to już niestety opad i wspinać się nie da. Zawijamy się do Cham a stamtąd do domu. Co mi zostanie w pamięci po wyjeździe ? Piękny granit na "Contamine", najdroższe piwo świata w Cosmique, gwar i korki na "Cosmique Ridge", krok z turnicy na płytę (Belg skoczył !) na jednym z szóstkowych wyciągów na "Le soleil...", trudny przedostatni wyciąg i wcale nie tak trudny "niby najtrudniejszy" ostatni. A może przegrana w kości i wyprawa po poranne bagietki przez śpiące jeszcze i puste Chamonix ? Poznałem sporo nowych dla mnie ludzi - Kasia, Czarek, Dominik, Kuba - fajna ekipa z "wrogiego klubu". No i Magda z Serkiem - ludzie z twierdzy Breslau. Fajnie się było z Wami powspinać, fajnie było z Wami "porumunić" w Alpach.